Czy zdarzyło Ci się, że przeczytałeś jakiś naprawdę dobry tekst? Być może była to reklama, która tak sugestywnie przedstawiała zalety jakiegoś produktu, że kupiłeś go bez większego zastanawiania się. I być może sam produkt nie dorównywał jego reklamie, a Ty zastanawiałeś się, co tak właściwie sprawiło, że go kupiłeś. Być może trafiłeś na stronę opisującą tak ciekawie jakiś temat, że nie mogłeś się od niego oderwać i wracałeś na tę stronę wiele, wiele razy. Być może przeczytałeś książkę, która przeniosła cię do innego świata na wiele godzin?

A może to nie Ty czytałeś teksty, ale byłeś osobą je tworzącą? Może szukałeś pracy i musiałeś napisać list motywacyjny, który przekonałby potencjalnego pracodawcę do zatrudnienia Cię na wymarzonym stanowisku? A być może pisałeś e-mail do osoby, która Ci się podobała i chciałeś zrobić dobre wrażenie? Wszystkie wymienione przeze mnie sytuacje to okazje do wykorzystania umiejętności pisania perswazyjnych tekstów. Czym się różni zwykły tekst od perswazyjnego? Różnica polega głównie na rezultatach, jakie ma dać tekst. Pisząc pamiętnik czy list do starego znajomego, nie oczekujemy zysków w żadnej postaci. Jest to okazja do pełnej spontaniczności i swobody literackiej. Zupełnie inaczej jest, kiedy tworzymy ogłoszenie o możliwości wynajęcia mieszkania, piszemy list urzędowy, tworzymy list motywacyjny czy – najbardziej typowy przypadek – tworzymy jakąś formę reklamy. Wtedy zdecydowanie chcemy uzyskać jakieś rezultaty. W takich tekstach nie ma miejsca na swobodę literacką. Powinny być podporządkowane osiągnięciu wyznaczonego celu.

Jeśli czytasz ten tekst na mojej stronie internetowej, to zauważ, że ta strona powstała, aby dać innym osobom możliwość bliższego poznania mnie, a także polubienia. Zawarte na niej artykuły są stworzone w taki sposób, aby zainteresować Cię moją osobą. To także jest sytuacja, kiedy chcesz wykorzystać umiejętności związane z oddziaływaniem na ludzi za pośrednictwem tekstu.

Jak wielkie znaczenie ma tekst pisany?

Jestem typem człowieka, który wszędzie próbuje znaleźć zasadę działania różnych zjawisk społecznych i lubię eksperymentować. Zdarzyło mi się, że musiałem umieścić ogłoszenie związane z poszukiwaniem współlokatorów do mieszkania na jednym z portali z ogłoszeniami. Byłem ciekawy, jakie efekty dają różne ogłoszenia. Dlatego – zamiast dać pojedyncze ogłoszenie – umieściłem od razu trzy. Każde z nich napisałem w innym stylu. Pierwsze było bardzo humorystyczne i kreatywne. Zawierało kilka żartów i wyraźnie wyróżniało się w serwisie pod względem formy i stylu. Drugie ogłoszenie było bardzo zrównoważone. Przedstawiało mnie jako osobę spokojną i ułożoną. Wykorzystałem tam kilka z przestawionych poniżej technik. Trzecie napisałem dla żartu – było zupełnie absurdalne. Zgodnie z moimi oczekiwaniami, zainteresowanie trzecim ogłoszeniem było znikome. Natomiast różnica pomiędzy pierwszym a drugim ogłoszeniem nie jest tak oczywista. Spodziewałem się mniej więcej podobnego zainteresowania. Okazało się jednak, że różnica była ogromna. W ciągu kilku dni pierwsze ogłoszenie zaowocowało zaledwie jedną odpowiedzią. Drugie natomiast dało osiem odpowiedzi w przeciągu zaledwie kilku godzin. Co sprawiło, że była tak duża różnica pomiędzy obydwoma ogłoszeniami? W końcu każde z nich zawierało podobne informacje. Opisywały przecież dokładnie to samo mieszkanie!!! Jednym z ważniejszych czynników może być to, że pisząc zbyt kreatywny i nietypowy tekst, mogłem się wydawać kimś mocno zakręconym. Drugi czynnik to oczywiście zastosowane pewnym znanych i sprawdzonych zasad pisania tekstów perswazyjnych, które już wkrótce poznasz.

Struktura dobrego ogłoszenia

Gdy czytałeś gazety, na pewno zauważyłeś, że wszystkie artykuły korzystają z bardzo podobnego schematu: najpierw jest krótki, powiększony tytuł. Następnie znajduje się jeden wytłuszczony akapit, który przedstawia zgrubnie treść tego, co zawiera cały artykuł. Trzecią częścią jest sam artykuł. Skąd się wzięła taka forma? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta i związana bezpośrednio ze sposobem, w jaki ludzie czytają gazety.

Typowa gazeta jest zbyt obszerna, aby przeczytać ją całą. Przeciętny czytelnik przewraca kolejne strony w poszukiwaniu czegoś, co go zainteresuje. Duże, pogrubione tytuły ułatwiają odszukanie wzrokiem początku nowego artykułu i jednocześnie dają pierwsze informacje o tematyce artykułów. Temat jest tą częścią artykułu, która ma za zadanie przede wszystkim przykuć uwagę czytelnika. Ale to za mało. Typowy czytelnik po trafieniu na intrygujący temat chce się upewnić, że artykuł będzie ciekawy. Ludzie bardzo nie lubią czytania kilkunastu akapitów, żeby się ostatecznie przekonać, że tekst jest nudny. Dlatego właśnie pierwsze akapity streszczają treść całego artykułu. Pogrubienie czcionki ma za zadanie zwrócenie uwagi czytelnika oraz zasugerowanie, że wystarczy przeczytać tak mało (zazwyczaj jeden akapit to zaledwie 5-10 linijek tekstu), żeby dowiedzieć się więcej. Treść artykułu jest uzależniona od tego, co chcesz przekazać czytelnikowi. Zazwyczaj dzieli się na kilka mniejszych części, o których napiszę dalej.

Czy zwróciłeś uwagę, jak popularny jest to schemat? Stosują go praktycznie wszystkie gazety, czasopisma i portale informacyjne. Przykładami mogą być Gazeta Wyborcza, Wprost czy Onet. To jeden z tych przypadków, kiedy nie opłaca się być oryginalnym. Ten schemat po prostu działa i dlatego warto, żebyś stosował go w swoich tekstach.

Jak wybrać dobry tytuł?

Jest wiele sposobów na stworzenie dobrego tytułu. Ja zdecydowałem się podrzucić Ci zaledwie kilka pomysłów. Pozwolą Ci one szybko wygenerować dobry tytuł.

Siła pytań

Czy zauważyłeś, że bardzo duża część tytułów książek ma formę pytań? Przykładem może być słynna książka Dale Carnegie „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi?”. Książkę tę przeczytało ponad 50 mln ludzi, przetłumaczono ją na 37 języków. Jednym z powodów jej ogromnego sukcesu był tytuł, który zdecydowanie sugeruje, że po przeczytaniu będziesz znać odpowiedź na to jakże ważne dla każdego pytanie. Amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania nad fenomenem pytań w tytułach książki. Wynika z nich, że zmiana formy tytuły na pytającą zwiększa o około 15% liczbę sprzedanych egzemplarzy książki. Czy to nie wspaniałe? Przerobienie tytułu to zaledwie kilka sekund, a znacząco zwiększy to efektywność pisanych przez Ciebie tekstów.

Być może zauważyłeś, że tytuł tego artykułu także ma formę pytającą. Zastosowałem ją także do niektórych nagłówków. Pytania to jeden z najszybszych sposobów zwiększania atrakcyjności tekstu.

Sprawdzone tytuły

W historii marketingu można odnaleźć zupełnie przeciętne produkty, które za sprawą sztuczek specjalistów od reklamy sprzedawały się w setkach tysięcy sztuk. Zamiast dochodzić do czegoś samemu i metodą prób i błędów testować kolejne tytuły, można wykorzystać już istniejące wzorce.

Dziesięć tytułów, które zajmują szczególne na kartach historii marketingu, zamieszczam poniżej:

  1. W jaki sposób nowe odkrycie uczyniło z przeciętnej dziewczyny piękność?
  2. Jak zdobyć przyjaciół i nauczyć się wpływać na ludzi?
  3. Kto jeszcze chce mieć figurę gwiazdy filmowej?
  4. Dlaczego niektórzy ludzie prawie zawsze zdobywają pieniądze na giełdzie?
  5. Jak poprawiłem swoją pamięć w jeden wieczór?
  6. Jak nowy rodzaj gliny poprawił moją cerę w 30 min?
  7. Zaczęły się śmiać, kiedy usiadłem do pianina, ale gdy zacząłem grać…
  8. UWAGA! Nowe wydanie encyklopedii, które zamienia naukę w zabawę.
  9. Oto szybki sposób na pozbycie się przeziębienia.
  10. Były fryzjer zarabia 8000 $ jako specjalista od nieruchomości.

Tworząc swój własny tytuł, możesz mu nadać formę jednego z powyższych. Jeśli np. tworzysz ogłoszenie zachęcające ludzi do wzięcia udziału w kursach językowych, to możesz stworzyć coś takiego:

  1. W jaki sposób nauka języka dała przeciętnemu pracownikowi możliwość awansu na kierownicze stanowisko?
  2. Jak zdobyć zagraniczne kontakty i nauczyć się poruszać swobodnie po wszystkich krajach świata?
  3. Kto jeszcze chce swobodnie mówić po angielsku?
  4. Dlaczego niektórzy ludzie z ogromną łatwością uczą się języków obcych?
  5. Jak nauczyłem się 5000 angielskich słówek w ciągu tygodnia?
  6. Jak nowa metoda nauki języka angielskiego pomogła mi po dwóch latach nauki zdać egzamin?
  7. Zaczęli się śmiać, kiedy zadzwoniłem za granicę, ale kiedy zacząłem mówić…
  8. UWAGA! Nowa metoda uczenia języka angielskiego, która zamienia naukę w zabawę.
  9. Oto szybki sposób na opanowanie obcego języka.
  10. Były rolnik zarabia 8000 zł jako handlarz międzynarodowy.

Pierwszy akapit jest najważniejszy!

Pierwszy akapit powinien być klamrą spajającą cały tekst oferty. Powinien przedstawiać w dużym skrócie wszystko, co masz w danym momencie do powiedzenia. Powinien wyrażać całą Twoją pasję, z jaką pisałeś tekst i zaintrygować czytelnika, aby chciał przeczytać dalszą część. Jest jedno najważniejsze pytanie, jakie powinieneś sobie zadać, pisząc pierwszy akapit: czego tak naprawdę pragnie czytelnik Twojego tekstu? Słowo „naprawdę” jest bardzo ważne w poprzednim zdaniu. Pamiętaj, że za prostymi zakupami czy decyzjami stoją zawsze bardzo głębokie emocje. Jeśli sprzedajesz środek na odchudzanie, to musisz mieć zawsze w głowie to, że ludziom nie chodzi o bycie szczupłą osobą. Oni chcą raczej tego, co pośrednio daje szczupła sylwetka. Zdrowia, atrakcyjności, uznania w oczach innych osób. Przyznaj szczerze – czy nie cieszy Cię Lub nie cieszyłby Cię widok atrakcyjnej osoby przeciwnej płci patrzącej na Ciebie z zainteresowaniem? Czy nie miły byłby ten pełen zainteresowania wzrok, ciepły uśmiech, otwartość widziana w rozmowie? Jeśli uda Ci się odnaleźć głębokie emocje stojące za Twoim produktem lub propozycją i jeśli nagłówek będzie sugerować, że ten tekst może być pomocny w ich osiągnięciu – ludzie nie oderwą wzroku od Twojego tekstu! Będzie dla nich zbyt ważny, zbyt atrakcyjny. Zapomną o całym świecie i podążą za Tobą w świat, który roztoczysz przed nimi w dalszych częściach swojego tekstu.

Pierwszy akapit powinien przede wszystkim:

  1. Przedstawiać skrótowo zawartość dalszej części tekstu.
  2. Pokazać, że czytając Twój tekst, można zbliżyć się do ważnych dla czytelnika, głębokich wartości.
  3. Zaciekawić i zaintrygować na tyle, żeby ktoś chciał czytać dalej.

Jak się zapewne domyślasz, w tym tekście także wykorzystałem przedstawione Ci zasady. Najpierw zadałem sobie pytanie: co jest naprawdę ważne dla osoby czytającej artykuł o perswazji w formie tekstu? Oczywiste stało się dla mnie, że chodzi przede wszystkim o umiejętność wykorzystania umiejętności pisarskich w typowych sytuacjach życiowych: pisanie listów (szczególnie do bliskiej osoby), pisanie listu motywacyjnego, tworzenie reklamy czy własnej strony internetowej. Jasne dla mnie także było, że muszę pokazać Ci, jak wielkie rezultaty można osiągnąć, postępując zgodnie z prostymi zasadami pisarskimi. Możesz teraz przeczytać sam początek artykułu jeszcze raz i przekonać się, w jaki sposób przedstawione przeze mnie zasady przełożyły się na początek artykułu.

Główna część tekstu

Główna część tekstu perswazyjnego to miejsce, w którym możesz zacząć przekonywać czytelnika do podjęcia korzystnych dla Ciebie działań. W tym punkcie czytelnik jest już zainteresowany Twoim tekstem i prawdopodobnie przeczyta Twoje ogłoszenie do końca (lub do miejsca, w którym go zniechęcisz – trzeba na to uważać).

Typowy tekst perswazyjny składa się z kilku części. Zazwyczaj występują one zgodnie z podaną niżej kolejnością, chociaż zdarzają się odstępstwa od tej reguły. Jeśli nie chce Ci się spędzić dużo czasu na tworzeniu ogłoszenia, listu oferty czy jakiego innego tekstu perswazyjnego, to możesz podążać kroczek po kroczku zgodnie z umieszczonymi niżej punktami.

Kij lub marchewka

Najważniejszą rzeczą w tekście perswazyjnym jest zachęcenie ludzi do działania. W końcu perswazja polega właśnie na tym, żeby zachęcić drugą osobę do zrobienia tego, czego Ty pragniesz. Oczywiście z etycznego punktu widzenia najlepiej jest wtedy, kiedy obydwie osoby odnoszą korzyść. Ten tekst jednak nie skupia się na rozważaniach etycznych, tylko raczej ma za zadanie pokazać Ci pewne schematy. Będziesz mieć pełny wybór, do czego wykorzystasz zdobytą wiedzę, dlatego korzystaj z niej z rozsądkiem.

Ludzie działają z dwóch powodów: albo dążą do przyjemności, albo próbują uniknąć czegoś nieprzyjemnego. Czasem mówi się o kiju i marchewce jako o symbolach dwóch głównych motywatorów. Zaczniesz działać albo wtedy, kiedy dostaniesz kilka razy kijem po tyłku, albo wtedy, kiedy przed oczami zacznie ci dyndać smakowita i pachnąca marchewka. Jeśli chcesz przekonać ludzi do działa, to musisz im przede wszystkim pokazać, że podążenie za Twoją propozycją albo pozwoli im osiągnąć coś przyjemnego, albo pozwoli im uniknąć czegoś przykrego.

Która z tych metod jest lepsza? To zależy. Zależy zarówno od typu osobowości (zazwyczaj dana osoba skupia swoją uwagę albo na unikaniu przykrych rzeczy, albo na dążeniu do przyjemności. Bardzo rzadko brane są pod uwagę obie te rzeczy), jak i od kontekstu. Na ogół ludzi do działania bardziej motywuje możliwość uniknięcia czegoś przykrego. Sprzedawcy ofert funduszy emerytalnych bardzo często rysują przed klientami przerażające obrazy nędzy osób, które nie zadbały o swoje emerytury w młodości i po okresie dostatniego życia za młodu obecnie klepią biedę. Gdybyś miał przed sobą taką perspektywę, to jestem pewny, że natychmiast ruszyłbyś do najbliższego budynku funduszu emerytalnego. Należy wziąć jeszcze pod uwagę kilka innych czynników. W niektórych formach reklamy czy przekazywania informacji klient nie ma wystarczająco dużo czasu, aby przemyśleć to, co słyszy lub widzi. Przykładem mogą być reklamy w telewizji. To, co pozostaje w głowie po zobaczeniu reklamy, to ogólne wrażenie emocjonalne i widok logo firmy. Znany jest przypadek firmy produkującej oprogramowanie antywirusowe, która wydała bardzo dużo pieniędzy na reklamę swojego produktu. Główne zdjęcie przedstawiało komputer, z którego wychodziły paskudne robale. Reklama ta miała na celu pokazanie klientowi, że w jego komputerze są szkodniki, które wspaniały produkt firmy programistycznej usunie z komputera. Nie wyszło. Ludzie zapamiętali tylko nieprzyjemne uczucie związane z widokiem robali i logo firmy. Negatywne skojarzenie sprawiło, że pieniądze wydane na reklamę zaowocowały spadkiem sprzedaży.

Jakie jest optimum? Tak naprawdę w pierwszej części tekstu najlepiej jest pokazać zarówno te przyjemne rzeczy, które produkt czy propozycja pozwalają osiągnąć, jak również te negatywne, których pozwalają uniknąć. W ten sposób trafimy z przekazem do ludzi z obydwoma typami osobowości.

Przykład! Oto co mógłbyś napisać do osoby przeciwnej płci, z którą chcesz się umówić do kina:

„No cóż, jeśli się ze mną nie umówisz, to spędzisz kolejny wieczór przed telewizorem. Sam bardzo tego nie lubię. Zawsze wtedy mam poczucie, że jakoś marnuję swoje życie. Dlatego staram się gdzieś wychodzić i robić coś ciekawego. A ten film zapowiada się naprawdę interesująco! Mój znajomy był na nim i mówił mi, że śmiał się tak, że aż go brzuch później bolał. Myślę, że wieczór spędzony w dobrym towarzystwie i przy dobrym filmie będzie bardzo przyjemny.”

Wciągnij ich!

Kolejna część tekstu zazwyczaj stara się wciągnąć czytelnika głębiej, zainteresować go tematem, pokazać więcej szczegółów. Ponieważ czytelnik zanudziłby się, czytając tekst, który opisuje tylko zalety i wady Twojej oferty, więc w tej części warto postawić na różne historie. Pamiętaj tylko, żeby w tekście o zaletach ekologicznego życia nie opowiadać o wygłupach Twojej świętej pamięci babci ze strony ojca! To naprawdę nie ma żadnego związku z tematem Twojego tekstu. Wybierz takie historie, nie dość, że wiążą się z tematyką tekstu, to jeszcze przekazują czytelnikowi dalsze informacje o Twojej propozycji i sugerują pośrednio, że jest ona wspaniała.

Dla przykładu:

„Zanim zająłem się sprzedażą tych poduszek powietrznych, jeden z moich przyjaciół miał wypadek samochodowy. Jechał autostradą w kierunku Krakowa, kiedy nagle na jego pas wjechał tir. Kierowca tira prawdopodobnie nie spojrzał w lusterko i nie zauważył jadącego z dużą prędkością samochodu mojego przyjaciela. Niestety, nie zdołał już zahamować. Uderzył w tył tira. Natychmiast zadziałały poduszki powietrzne. Nad samochodem nie dało się już w żaden sposób zapanować i z rozpędu zjechał on przez pozostałe pasy autostrady na pobocze i zatrzymał się na siatce odgradzającej jezdnię od pobliskiego lasu. Z samochodu wiele nie zostało. Gdy kilka tygodni później razem z moim przyjacielem oglądaliśmy to, co zostało z samochodu, byłem zdziwiony, że nadal jest w jednym kawałku. Mój przyjaciel opowiedział mi, że strażacy, którzy po wypadku wyciągnęli go z samochodu, powiedzieli mu, że żyje tylko dzięki poduszkom powietrznym. To właśnie wtedy zacząłem się interesować tym, co dają poduszki powietrzne i oczywiście sam kupiłem pełny komplet. Uważam, że warto je mieć, bo w końcu chodzi o nasze życie. Mój przyjaciel, kupując poduszki, nie spodziewał się, że będą mu kiedykolwiek potrzebne. A teraz żyje tylko dzięki nim. Ostatecznie zostałem sprzedawcą poduszek powietrznych i to właśnie dzięki tamtej historii mam przyjemność teraz proponować Panu zakup tego nowego zestawu poduszek powietrznych.”

Podaj im powody

Po opisach zalet i wciągnięciu czytelnika, co ma postać głównie emocjonalną, nadszedł czas na przedstawienie także racjonalnego wytłumaczenia dla decyzji podyktowanych emocjami. Bardzo często jest tak, że nasze uczucia każą nam na coś się zdecydować. Ale wtedy włącza się głos rozsądku i zaczyna mówić swoje. Ta część tekstu służy przedstawieniu racjonalnych i logicznych powodów, dla których opłaca się korzystać z Twojej propozycji. Jeśli i emocje i rozsądek mówią ci, że należy coś zrobić, to nie ma takiej siły na świecie, która powstrzymałaby Cię od działania. Pamiętaj, że główną siłą napędową ludzi są mimo wszystko emocje, a ta część ma działać raczej jako uzupełnienie, wsparcie dla poprzednich części tekstu. Ma być raczej pretekstem dla opornych, żeby mogli racjonalnie wytłumaczyć zgodę na to, co im zaproponowałeś.

W tym miejscu warto wykorzystać tzw. przeramowania, czyli technikę polegającą na zmianie punktu widzenia. Kiedyś akwizytor próbował wcisnąć mi filtr do wody. Był to filtr wykorzystujący bardzo zaawansowaną technologię, a jego cena przysparzała o zawrót głowy. Oczywiście, akwizytor był odpowiednio przygotowany i co chwila przedstawiał nam kolejne powody, dla których warto było kupić ten filtr. Nie zdecydowałem się na jego zakup (aczkolwiek jestem przewrażliwiony na manipulację i trudno jest mnie do czegokolwiek przekonać, większość ludzi jest dużo bardziej podatna). Natomiast kilka jego stwierdzeń zapamiętałem jako prawie idealne przeramowania.

Czy warto jest wydawać ogromne pieniądze na filtr do wody? Oczywiście, ponieważ organizm ludzi w przeważającej części składa się z wody. Woda, jaką przyswajamy, stanowi o tym, kim jesteśmy. Koszty leczenia są naprawdę ogromne. W niby darmowej służbie zdrowia nadal wydaje się ogromne pieniądze czy to na łapówki dla lekarzy, czy też na niektóre leki. Poza tym chcąc mieć szybko i pewnie wykonane badania, i tak trzeba się udać do prywatnego lekarza. A najlepszą metodą leczenia jest przeciwdziałanie, co oznacza, że powinniśmy zadbać o to, żeby do naszego organizmu nie dostawały się trujące toksyny.

Cechą dobrego przeramowania jest to, że znaczenie, jakie przypisujemy określonemu działaniu, zmienia się o 180 stopni. Jeszcze przed chwilą zakup super drogiego filtru wydawał się marnotrawieniem pieniędzy. Ale argumenty dobrane były w taki sposób, żeby pokazać, że kupienie go właśnie pozwoli nam zaoszczędzić pieniądze za sprawą uniknięcia problemów ze zdrowiem.

Inne elementy, które chcemy podać w tym miejscu, to wszystkie przeprowadzone badania, dowody i inne racjonalne wytłumaczenia, dlaczego nasza oferta jest najlepsza.

Oczywiście, mimo wszystkich wysiłków pisarza, w głowie czytelnika mogą się jeszcze pojawić pewne ostatnie wątpliwości… Ale zaraz się nimi zajmiemy.

Obiekcje: jak sobie z nimi radzić?

Gdy ktoś składa Ci jakąkolwiek propozycje, to na pewnym etapie zawsze pojawiają się w Tobie wątpliwości. Nawet jeśli tą propozycją jest przekazanie Ci miliona dolarów. O czym pomyślisz po usłyszeniu takiej propozycji? Pewnie zaczniesz się zastanawiać, co ta osoba próbuje uzyskać, dając Ci tak ogromną sumę pieniędzy. Gdzieś musi być haczyk, prawda? Osoba, której przedstawiasz jakąś ofertę, czy składasz propozycję, także będzie mieć różne obiekcje. Usuwanie obiekcji w czasie rozmowy jest proste, ponieważ możesz odpowiedzieć na ewentualne pytania lub wytłumaczyć, dlaczego wątpliwości drugiej osoby nie mają uzasadnienia. W tekście pisanym jest trudniej. Musisz zawczasu przewidzieć, co będzie działo się w głowie czytelnika i wyjść naprzeciw wątpliwościom, które prawdopodobnie pojawią się w głowie czytelnika. Pierwszym krokiem usuwania obiekcji jest zazwyczaj ich potwierdzanie.

Próbujesz komuś sprzedać książkę za 500 zł? Co pomyśli sobie czytelnik? Głupie pytanie – wiadomo, że od razu uzna to za absurdalną sumę. I to właśnie musisz potwierdzić! Napisz „Wydanie 500 zł. Na książkę może wydawać znacznym przepłacaniem. Ludzie czasami pytają się mnie z niedowierzaniem, czy się nie pomyliłem. Gdy zabierałem się do tworzenia akcji marketingowej tej książki, także na początku pomyślałem, że nikt nie będzie chciał jej kupić, ponieważ jest za droga dla przeciętnego Polaka. Ale wkrótce zrozumiałem, że jej prawdziwa wartość leży nie w papierze czy oprawie. Jej prawdziwa wartość to sposób, w jaki zmienia życie czytelników. Kiedy pierwsze osoby zaczęły kupować tę książkę i zacząłem dostawać dziesiątki listów z podziękowaniami, zrozumiałem, że tak naprawdę sprzedajemy nie samą książkę, ale nową jakość życia, której osiągnięcie umożliwia przeczytanie tej książki. A nowe życie warte jest każdej ceny.”

Pamiętaj także, że możesz dać jakąś formę gwarancji na produkt. Wiele firm daje ci możliwość zwrotu produktu, jeśli nie przypadnie ci do gustu. Może to wydawać się głupie, ale doskonale sprawdza się w praktyce. Jeśli Twój produkt jest przyzwoitej jakości (nie musi być rewelacyjna, po prostu produkt średnio dobry), to absolutna większość osób nie skorzysta z możliwości zwrotu. Oczywiście, znajdzie się także kilku cwaniaczków, którzy np. skopiują zawartość materiałów, a później odeślą z powrotem i zażądają zwrotu pieniędzy. Aczkolwiek statystycznie się opłaca, ponieważ gwarancja ta skłoni do zakupu wiele uczciwych osób.

Cena

Dotychczas mówiliśmy tylko o zaletach naszej oferty. Oczywiście nie ma nic za darmo i z pewnością osoba czytająca nasz tekst zdawała sobie z tego sprawę. Właśnie nadszedł moment, kiedy należy podać cenę za te wszystkie rewelacje, jakie dotychczas opisaliśmy. Jest to także dobre miejsce, żeby na jeden z opisanych poniżej sposobów wpłynąć na percepcję ceny i wartości naszej oferty lub propozycji.

Zachęć ich do działania właśnie teraz

Każdy tekst perswazyjny powinien pod koniec zażądać od czytelnika wykonania jakiejś akcji, która zbliża go do zgodzenia się na propozycję. To, o co możesz poprosić czytelnika, jest uzależnione od ceny produktu lub wysiłku, jaki druga osoba musi włożyć w wykonanie Twojej prośby. Jeśli piszesz do przyjaciela w celu przekonania go do wypadu do baru, to bez zastanawiania się możesz pod koniec zaproponować wyjście na piwo i poprosić o podanie godziny spotkania. Jeśli jednak sprzedajesz luksusowe samochody, to możesz być pewny, że tekst, który stworzyłeś, nie wystarczy. Ludzie nie podejmują ważnych decyzji po przeczytaniu jednej reklamy. Powinieneś raczej poprosić czytelnika o udanie się do najbliższego salonu samochodowego lub o zapoznanie się z opiniami osób, które już kupiły ten samochód (oczywiście tylko wtedy, kiedy wiesz, że opinie są pozytywne). Im większa jest wartość produktu lub prośby, tym więcej drobnych kroczków powinno prowadzić do ostatecznej decyzji.

Zakończenie tekstu

Jest jedna część listu, która jest czytana przez czytelników w całości i to bardzo często jeszcze przed przeczytaniem głównej części listu. Jest nią Post Scriptum. Badania pokazują, że ogromny odsetek czytelników zaczyna lekturę listu właśnie od tego fragmentu. Wykorzystaj to! Napisz w tym miejscu coś wyjątkowego, jedną myśl, którą powinien zapamiętać czytelnik.

Sztuczki pisarskie

Poza podzieleniem tekstu na części i postępowanie zgodnie ze schematem, który zapewnia silny wpływ na czytelnika, można dodatkowo stosować wiele sztuczek psychologicznych. Mają one za zadanie ubarwienie poszczególnych fragmentów tekstu, nasycenie ich emocjami, a czasem są wprowadzane w celu silnego oddziaływania na czytelnika (na granicy manipulacji). Sztuczki te mogą by używane właściwie w każdym miejscu tekstu.

Utrzymywanie w ciekawości

Jest pewna technika, która sprawia, że czytelników można utrzymywać w bardzo silnym stanie ciekawości. Będą myśleć tylko o tym, co przed nimi ukryjesz. Jednak – zanim wytłumaczę Ci, o co chodzi – chciałbym zwrócić Twoją uwagę na to, jak wielkie znaczenie ma ciekawość podczas tworzenia tekstów perswazyjnych. Czy to nie ciekawość przykuwa ludzi do ekranu monitora lub kartki z tekstem? Na co Ci wszystkie zaawansowane techniki perswazji, jeśli nie będziesz w stanie przekonać osoby do przeczytania tekstu je zawierającego? To właśnie ciekawość sprawia, że ktoś będzie czytać kolejne akapity, a Ty będziesz mieć okazję pompować do jego głowy to wszystko, co tylko zapragniesz.

Technika, o której wspominałem, wywołuje właśnie podobny stan ciekawości. Byłeś może kiedyś naprawdę ciekawy? Ja nie mogę zapomnieć pewnej zabawnej historii, która przydarzyła mi się na Węgrzech. Byłem wtedy na wielonarodowościowej wycieczce razem z Francuzami, Rumunami i Czechami. Jeden z Francuzów był naprawdę wyjątkowym człowiekiem. Kiedy teraz analizuję jego zachowanie, to zauważam, że stosował technikę, o której wspominałem. Prawdopodobnie robił to nieświadomie, ale efekt uzyskiwał rewelacyjny. Kiedyś zaproponował mi powróżenie z ręki. I muszę przyznać, że był to jedyny moment w moim życiu, kiedy wróżba faktycznie się sprawdziła. Wyciągnął czarny długopis i zaczął malować na mojej dłoni różne linie, które pokrywały się z naturalnymi liniami na skórze człowieka. Pierwszą kreskę narysował na linii serca (pierwsza od góry z widocznych linii na wnętrzu dłoni człowieka). Ciągnęła się ona od środka palca wskazującego aż do przerwy między palcem serdecznym i małym. Kolejną linię postawił na linii głowy (druga od góry widoczna linia papilarna na środku dłoni). Ciągnęła się ona praktycznie przez całą rękę. Trzecia linia byłą najkrótsza. Była umiejscowiona na środku linii życia (trzecia od góry linia na dłoni). Miała zaledwie centymetr długości i mieściła się na wysokości dużego palca. Po czym uważnie spojrzał w moją dłoń i chwilę się nad nią zastanawiał. Gdybym już wtedy wiedział, jak stosuje wspomnianą sztuczkę, to pewnie nie zrobiłby na mnie tak wielkiego wrażenia. Ale wtedy siedziałem w ciszy, czekając na każde jego słowo. I wtedy – w końcu – powiedział do mnie po angielsku „I see… that In the future… you wil…. wash your hand!!!” („Widzę, że… w przyszłości… umyjesz swoją rękę!!!”). I faktycznie, tak mi usmarował dłoń długopisem, że chwilę później musiałem się wybrać do łazienki.

Czy już wiesz, jak brzmi wspomniana przeze mnie zasada? Być może ominąłeś tekst poprzedzający ten akapit, żeby szybciej ją poznać? Zasada ta mówi, że czasem warto przetrzymać kogoś w ciekawości i nie dać od razu odpowiedzi na nurtujące kogoś pytania. W tekście jednoznacznie zaznaczasz (najlepiej kilka razy), że coś interesującego będzie wkrótce powiedziane, ale… jeszcze nie teraz. Teraz jest pora na dodatkową reklamę, kilka sugestii i „pranie mózgu”. Kiedy czytelnik dowie się już wystarczająco o zaletach Twojej propozycji, łaskawie możesz mu podać ciekawą dla niego informację.

Wywoływanie stanów

Pisząc tekst, chcemy wywoływać w czytelniku różne stany emocjonalne. Chcemy przeprowadzić go poprzez euforię, ciekawość, pasję, rozbawienie czy poczucie bycia gorszym (bo wtedy zrobi wszystko, żeby podnieść swoją samoocenę). Czy w ogóle możliwe jest takie kierowanie emocjami czytelnika? Oczywiście, że tak. Jest mnóstwo sławnych pisarzy, których książki wydają się wręcz hipnotyzować czytelnika. Roztaczają one nam przed oczami świat tak sugestywny i piękny, że nie potrafimy się od nich oderwać! Razem z bohaterami przechodzimy przez rozterki życiowe, przeżywamy szalone miłości, osiągamy szczyty sukcesu, a czasem twardo upadamy na siedzenie. W tekstach perswazyjnych robi się dokładnie to samo. Jedyna różnica polega na świadomym wywoływaniu stanów emocjonalnych, których chcemy, żeby czytelnik doświadczał.

Jak wywołać stan emocjonalny? Najprościej zrobić to poprzez szczegółowe opisanie wewnętrznych i zewnętrznych doświadczeń bohatera krótkiej historii.

„Pamiętam, jak kupiłem pierwszy w swoim życiu telefon komórkowy. W tamtych czasach telefony były jeszcze rzadkością. Dlatego obnosiłem się z nim z wielką dumą. Wiele osób mi go zazdrościło. Pamiętam, że przychodzili do mnie tylko po to, żeby go zobaczyć. Z zafascynowaniem brali go do ręki. Ich oczy szkliły się przez chwilę, przez twarz przebiegał lekki grymas uwielbienia. Każdy z nich marzył w tym momencie o tym, żeby mieć swój własny telefon komórkowy. Marzył o tym, żeby móc chodzić w glorii posiadania tak drogiej rzeczy. Oddawali go bardzo ostrożnie, niemal z nabożnym szacunkiem. Wtedy zrozumiałem, że przedmioty, poza wnoszeniem w nasze życie użytecznych funkcji, pozwalają nam także zdobywać uznanie i szacunek w gronie znajomych osób. Za sprawą tego telefonu poznałem mnóstwo osób, znajomości zamieniły się na liczne imprezy. Nadal utrzymuję kontakt z całkiem sporą częścią osób, którym kiedyś prezentowałem mój skarb.”

Opis sensoryczny

Każdy człowiek posiada pięć zmysłów. Są to wzrok, słuch, kin estetyka (dotyk, zmysł termiczny), węch i smak. Zmysły są tym, co łączy nas ze światem zewnętrznym. Czasami zdarza się, że z powodu choroby ktoś nie ma dostępnego jednego lub więcej zmysłów. Czy potrafisz sobie wyobrazić osobę, która byłaby pozbawiona wszystkich zmysłów? Byłaby absolutnie odcięta od świata. Właściwie byłaby martwa, ponieważ nie docierałyby do niej absolutnie żadne bodźce, a przez to nie byłaby w stanie normalnie myśleć.

Bogactwo zmysłów jest ogromne.

Zmysły działają podobnie do opisu emocji. Tzn. nasz umysł automatycznie wyobraża sobie to, co czytamy i w ten sposób sami zaczynamy doświadczać tego, co czytamy. Wielu znanych pisarzy tworzy bardzo barwne opisy w swoich książkach. Cechą dobrego pisarza jest to, że przekazuje on bodźce we wszystkich istniejących zmysłach. Rozważmy opis krajobrazu. Dobry opis zacznie się od wrażeń wzrokowych – widzianych kolorów i kształtów. Następnie we wrażenia słuchowe – lekki szum liści i śpiew ptaków. Po nim wystąpią wrażenia kinestetyczne – ciepło, lekki powiew wiatru wyczuwalny na skórze i wewnętrzne poczucie spokoju. Opis zakończyć mogą doświadczenia węchowe – zapach kwiatów, woń lasu.

Węch ma bardzo ciekawe działanie na ludzki umysł. W przeciwieństwie do pozostałych zmysłów, działa bardzo podświadomie. Tzn. osoba odczuwająca jakiś zapach przeżywa skojarzone z tym zapachem emocje, ale nie jest świadoma, że są one spowodowane właśnie zapachem. Dlatego zapach jest tak często wykorzystywanym środkiem oddziaływania na klienta. Niektóre hipermarkety celowo rozpylają przyjemne zapachy. Na zachodzie bardzo popularny jest tzw. „new car smell”, czyli środek, który sprawia, że używany samochód pachnie jak nowy. Podobną sztuczkę stosują sprzedawcy mieszkań, który potrafią rozpylać w powietrzu zapach szarlotki lub innych rzeczy kojarzących się z młodością i rodzinnym domem. Opis zapachu działa podobnie jak sam zapach.

Wprowadzając opis sensoryczny do tekstu, można bardzo ożywić tekst, a jednocześnie bardzo silnie zadziałać na emocje osoby go czytającej.

Ukryte polecenia

Milton H. Erickson, najwybitniejszy hipnotyzer naszych czasów, operował bardzo wieloznacznym językiem. Jedną ze sztuczek, jaką się posługiwał, były zdania brzmiące tak, jak gdyby były poleceniami, chociaż z kontekstu rozmowy wynika coś zupełnie innego. Jednak umysł wykrywa tryb rozkazujący i zaczyna się podświadomie zachowywać tak, jak gdyby dostał polecenie. Jest to bardziej zaawansowana technika, którą najlepiej jest poznawać razem z pozostałymi elementami modelu Miltona. Jeśli będziesz kiedyś mieć ochotę na poznanie więcej szczegółów, to zachęcam Cię do wzięcia udziału w jakimś szkoleniu z zakresu NLP.

A na razie w uproszczeniu przedstawię Ci kilka przykładów ukrycia poleceń wewnątrz zwykłych zdań.

Czy to nie fascynujące, że czasami po prostu pragniemy z jakichś powodów zrobić dla kogoś coś miłego? To jest tak, że uświadamiasz sobie, jak ważne jest pomaganie innym ludziom. Mój przyjaciel, który pracuje w hospicjum, powiedział mi kiedyś:

Przynajmniej Ray dziennie zrób coś wyjątkowego dla jednego ze swoich bliźnich. Przekonasz się, że to zwraca się stokrotnie.

A tak w ogóle, to mógłbyś mi pożyczyć trochę kasy na piwo?

Przykład jest celowo uproszczony i banalny. Ale wprowadzenie kilku takich niewinnych zdań może dać zaskakujące efekty.

Kogo ludzie lubią?

Kiedy w trakcie rozmowy schodzisz z kimś na politykę, to czy wolisz, kiedy ty i rozmówca macie podobne poglądy polityczne, czy raczej kiedy diametralnie się od siebie różnicie? Głowę daję, że o polityce wolisz rozmawiać z osobami o poglądach podobnych do Twoich. Uogólniając tę zasadę – ludzie lubią osoby podobne do nich. Nie przepadają zazwyczaj za osobami diametralnie różnymi. Jeśli chcesz sprawić, żeby ktoś Cię polubił (a sympatia jest bardzo pomocna podczas przekonywania innych osób), to postaraj się upodobnić do czytelnika. Nie chodzi o podobieństwo fizyczne (przecież nikt nie będzie Cię widzieć podczas czytania tekstu), ale raczej o podobieństwo poglądów i doświadczeń. Pokaż drugiej osobie, że przechodziłeś przez te same doświadczenia i że miałeś podobne wątpliwości, kiedy dostałeś kiedyś podobną propozycję. Pokaż im, że pochodzisz z tej samej grupy społecznej, jesteś w podobnym wieku itp. Przywołaj te cechy, które są dla was wspólne. Unikaj tych, które was różnią.

Zasada ograniczonej dostępności

Powiedzmy, że chcesz odwiedzić dwójkę przyjaciół. Jeden z nich wkrótce wyjeżdża za granicę. Drugi będzie w Twoim kraju cały czas. Którego pierwszego odwiedzisz? Oczywiście, swoje kroki skierujesz do tej osoby, której już wkrótce możesz nie mieć szansy spotkać. Będziesz się starać, aby nie uciekła Ci okazja. To zjawisko jest doskonale znane psychologom społecznym. Nosi nazwę zasady ograniczonej dostępności. Mając do wyboru dwie oferty, zdecydujesz się raczej na tę, z której nie będziesz mieć szansy skorzystać w przyszłości.

Bardzo wiele ofert zawiera informacje, że to już ostatnia taka okazja. Wkrótce będę musieli podwoić cenę, sławna osoba prowadząca szkolenie prawdopodobnie nie przyjedzie do Polski przez kolejne 10 lat, ze względów reorganizacyjnych ta sama usługa nie będzie już sprzedawana, a zastąpią ją inne, które dla klienta mogą być już mniej korzystne. Typową sztuczką jest także obniżanie ceny o 10% pod warunkiem natychmiastowego skorzystania z oferty. Jeszcze inny sposób wykorzystania tej zasady to dodawanie bonusów dla grupy osób, które zdecydują się jako pierwsze (gry audiotele i TV market namiętnie stosują tę zasadę. Każdy sposób jest dobry, żeby sprawić wrażenie, że masz przed sobą wyjątkową okazję, która już za kilka chwil zniknie.

Hipnotyczna moc powtarzania

Czy widziałeś kiedyś reklamy „TV market”? Wiele razy amerykańskie produkty sprzedawane są w Polsce. Reklamy tłumaczone są na język polski. Reklamy takie trwają zazwyczaj około 10 minut. Mają jedną wspólną cechę. W ich trakcie wielokrotne słyszysz nazwę produktu. Powtarzają ją praktycznie w każdym zdaniu. Jest to męczące i nudne. Więc dlaczego to robią? Okazuje się, że ludzie oceniają produkt na podstawie tego, jak często o nim słyszeli. Wiele razy zdarzało nam się słyszeć nazwy znanych marek producentów ciuchów czy samochodów, dlatego teraz mamy o nich wyrobioną opinię. Podobny efekt wrażenia znajomości produktu da się uzyskać przy pomocy wielokrotnego powtarzania nazwy produktu.

Poza tym powtarzanie ma działanie hipnotyczne. Wraz z każdym powtórzeniem fraza coraz bardziej wbija się do naszej podświadomości, coraz głębiej się nad nią zastanawiamy.

Sztuczne zwiększanie wartości

Bardzo wiele reklam, które widuję w Internecie, opiera się na sztucznym zawyżaniu wartości produktu. Robi się bardzo dużo, żeby sprawić wrażenie, że rzeczywista wartość produktu jest co najmniej dwa razy większa nić ta cena, którą widzisz właśnie przed oczami. Zresztą sztuczka ta stosowana jest nie tylko w Internecie. Pamiętam, jak jeden z moich znajomych kiedyś chwalił się, że ma buty firmy Nike, które normalnie warte są 600 zł, ale jemu udało się kupić je na wyprzedaży za „zaledwie” 300 zł. Czy te buty były warte tych pieniędzy? Wątpię. Bardziej prawdopodobne jest to, że ktoś sztucznie zwiększył teoretyczną wartość tych butów pisząc na nich 600 zł, przekreślając je, a później pisząc pod spodem „promocja” czy „przecena” i nową cenę. Zauważyłem dziwną prawidłowość w sklepach. Większość produktów sprzedaje się albo na promocjach, albo na wyprzedażach. Pozostałe znajdują się w sklepie głównie po to, żeby podnieść subiektywną cenę towarów. Nowe produktu natychmiast trafiają na promocję, następnie jest krótki okres, kiedy cena jest sztucznie zawyżana i znacznie przekracza prawdziwą wartość. Oczywiście każdy sklep twierdzi, że ta cena jest „normalna”, bo to produkt z najwyższej półki. Nikt wtedy nie chce ich kupić, dlatego czeka się, aż minie sezon i będzie można umieścić buty na wyprzedaży.

Podobnie wiele firm szkoleniowych podaje na swoich stronach horrendalne ceny swoich szkoleń. Poniżej ceny znajduje się cała lista upustów i sposobów na zmniejszenie ceny. Jeśli wpłacisz pieniądze na tydzień przed kursem, to masz 20% zniżki. Jeśli jesteś studentem, to masz kolejne 30% zniżki. Przyprowadzenie drugiej osoby na kurs (większość osób chodzących na takie szkolenia umawia się parami, żeby było taniej), to kolejne 10% upustu. Itp. Itd. I w ten sposób idziesz ostatecznie na tygodniowy kurs warty 3000 zł, ale płacisz „tylko 1500 zł. W rzeczywistości pierwotna cena miała tylko sprawić, żebyś uznał wysoką wartość szkolenia. Prawdopodobnie nie zdecydowałbyś się na nie przy początkowej sumie. Dlatego właśnie została ona obniżona do kwoty, którą jesteś w stanie zaakceptować.

Zawyżanie wartości to jedna z prostszych i skuteczniejszych metod tworzenie tekstów marketingowych. Działa doskonale mimo wielokrotnego wykorzystywania przez większość firm zajmujących się marketingiem.

Przykład

Powiedzmy, że chcemy zachęcić ludzi do przyjścia na nasze szkolenie z zakresu NLP i chcemy ich przekonać, że będzie to wydarzenie ich życia i opłaca się zainwestować „zaledwie” około 2000 zł (typowa cena za szkolenie certyfikacyjne za pierwszy stopień kursu NLP) w to, żeby zmienić swoje życie i nauczyć się wpływać na swoje otoczenie.

Więc… zacznijmy!

 

 

 

 

[Schemat tytułu z listy] Kto jeszcze chce nauczyć się wpływać na siebie i swoje otoczenie?

[Pierwszy akapit – ma za zadanie zaciekawić i przekonać do dalszej lektury] Czy zauważyłeś, że są wśród nas ludzie wybitni? Tacy, którzy pracują mniej niż inni, a mimo to odnoszą znacznie lepsze rezultaty? Tacy, którzy wydają się żyć pełnią życia i nie pozwalają wydarzeniom losowym przejąć kontroli nad ich życiem? Takie, które z ogromną łatwością zyskują sobie sympatię w każdym towarzystwie? Mnie zawsze fascynowało, jak to jest możliwe, że dwie takie same osoby postawione przed tym samym zadaniem, mogą uzyskać diametralnie różne rezultaty. Długo szukałem odpowiedzi na dwa pytania: co sprawia, że ludzie osiągają zupełnie różne wyniki i w jaki sposób można samemu przyswoić umiejętności tych najlepszych. W końcu znalazłem odpowiedź. Odpowiedzi dzieło mi NLP – nauka to subiektywnym sposobie postrzegania świata przez ludzi oraz o modelowaniu ludzkich zachowań (tzn. sprawdzaniu, jak ludzie osiągają wspaniałe rezultaty, tworzeniu modeli, a później uczenie ich innych). NLP nie tylko stało się moją pasją, ale także zawodem. Obecnie jestem trenerem NLP i zapraszam Cię na moje szkolenie.

[Kij i marchewka] Zdarzało mi się spotykać różnych ludzi. Jedni byli typowymi ofiarami losu. Nieudacznikami, którzy do starości żyli z renty rodziców, nie potrafili znaleźć bliskiej osoby, która chciałaby dzielić z nimi życie. Pędzili swe życie najczęściej w depresji albo zamknięci we własnym, wyizolowanym świecie. Nie byli naprawdę szczęśliwi. Życie przepływało im przez palce, a oni nie byli w stanie nic z nim zrobić. Z drugiej strony zdarzało mi się trafiać także na osoby wybitne. Czy spotkałeś kiedyś kogoś, od kogoś wręcz wydawała się bić jakaś poświata? [opis sensoryczny – kolejne zmysły] Wiesz, kogoś takiego, że kiedy wchodził do jakiegoś pomieszczenia, to wszystkie oczy kierowały się właśnie na niego. Z jego wyprostowanej, silnej sylwetki biła pewność siebie. Gdy wchodził do sali, to natychmiast robiło się cicho. Naturalne rozmowy milkły, a ludzki wzrok kierował się odruchowo na tego człowieka. Wszyscy zdawali się w jakiś magiczny sposób wyczuwać wewnętrzną energię bijącą od tej osoby.

Widziałem wiele takich osób i w końcu postanowiłem, że nie chcę być już dalej zupełnie przeciętną osobą! Chcę być kimś wyjątkowym, niezwykłym. Chcę patrzeć codziennie w lustro i być dumny z tego, kim jestem! [Wciąganie] W końcu zdecydowałem się na wzięcie udziału w szkoleniu z zakresu NLP. [Podobieństwo do osób czytających tekst – oni także mają takie obawy] Słyszałem o nich już wcześniej, ale nie miałem odwagi wydać dużych pieniędzy na szkolenie. Wszystko zmieniło się po rozmowie z moim dobrym przyjacielem, który wcześniej był na podobnym szkoleniu i był bardzo zadowolony. Podczas pewnej rozmowy powiedział mi:

– Słuchaj, pieniądze są warte tylko tyle, ile jesteś w stanie za nie kupić. Jeśli inwestujesz je w jakoś swojego życia, w siebie, to jak możesz mieć jeszcze jakieś wątpliwości? [Bezpośrednie polecenie]. Nie myśl więcej, tylko biegnij się zapisać!

I tak właśnie zrobiłem! Jak było? Zupełnie inaczej, niż się spodziewałem. Myślałem, że będzie dużo teorii, suchego tłumaczenia, dlaczego to działa właśnie w taki sposób. Zamiast tego miałem wrażenie, że biorę udział w rewelacyjnej zabawie. [Wywoływanie stanu] Wiesz, jak to jest, kiedy jesteś w grupie osób, z którymi łączy Cię wspólny cel i podobne doświadczenia życiowe, a przy tym wszyscy bierzecie udział w czymś bardzo przyjemnym i doskonale się bawicie. Mało tego – wszyscy macie także poczucie, że robicie coś bardzo pożytecznego. Czułem się rewelacyjnie. Wręcz nie mogłem spać w nocy, bo ciągle myślałem o ty, co mieliśmy obiecane przerabiać następnego dnia. I mimo późnego chodzenia spać (wieczory spędzałem z członkami grupy w okolicznych barach, poznając się lepiej prywatnie), to rano wstawałem rześki i chętny do poznawania kolejnych technik i modeli. To był naprawdę wspaniały okres, niemal magiczny.

[Powody i racjonalne argumenty] Czego konkretnie nauczysz się na tym szkoleniu? Oto najważniejsze elementy:

  1. Poznasz model komunikacji werbalnej, który pozwoli Ci przy pomocy samych słów wpływać na osoby, z którymi rozmawiasz, albo też pisać niezwykłe, barwne teksty.
  2. Dowiesz się, w jaki sposób można sprawić, żeby ktoś Ciebie szybko polubił.
  3. Poznasz model perswazji oparty o techniki wykorzystywane przez Miltona Ericksona, największego hipnotyzera naszych czasów.
  4. Nauczysz się przywoływać dowolny stan emocjonalny, dzięki czemu będziesz móc kontrolować swoje emocje.
  5. Zrozumiesz, skąd biorą się spory między ludźmi i dowiesz się, jak można ich unikać i poprawić kontakt z najbliższymi osobami.
  6. Zaplanujesz swoją najbliższą przyszłość, a także wyznaczysz najważniejsze życiowe cele i ustalisz plan ich osiągnięcia!
  7. Motywacja! Wyjdziesz pełny energii i gotowy do zmieniania wszystkiego dookoła Ciebie. W końcu żadnego odkładania spraw na później!

Na szkoleniu otrzymasz także darmowe materiały szkoleniowe, a na przerwach dostępny będzie darmowy catering.

Jeszcze mało? To nie wszystko! Po szkoleniu uzyskasz prawo do 5 darmowych konsultacji e-mailowych, aby móc rozwiązać ewentualne wątpliwości po szkoleniu. Uzyskasz także zniżkę na drugi stopień kursu certyfikacyjnego!

Jednak najważniejsze dla Ciebie będzie to, co zmieni się w Twoim życiu tuż po ukończeniu kursu! Poczytaj opinie czytelników, aby samemu przekonać się, jak wiele może się zmienić!

[Usuwanie obiekcji] Wiele razy słyszę od osób zainteresowanych szkoleniem, że jest ono dla nich za drogie. Uśmiecham się wtedy w duchu. Po prostu wiem, że kiedy ktoś mówi mi, że nie stać go na to, żeby nie znać NLP. Pamiętam efekty mojego pierwszego szkolenia NLP. Było ono dla mnie inspiracją, siłą, która sprawiła, że zdecydowałem szukać nowej pracy. Wszyscy dookoła mnie mówili, że chyba oszalałem. To był czas, kiedy szalało bezrobocie, a ja nie miałem ani rewelacyjnego doświadczenia, ani wykształcenia, które pozwoliłoby mi aspirować na stanowiska kierownicze. Ale nie słuchałem ich, ponieważ wierzyłem w swoje nowe umiejętności. Sukces oczywiście nie przyszedł łatwo. Wysłałem wiele, wiele egzemplarzy swojego CV. Zauważyłem, że najczęściej zainteresowane mną były firmy, gdzie poza CV wymagano także wysłania listu motywacyjnego. Czyżby efekt odpowiednio napisanego tekstu? Jednak prawdziwe wrażenie robiłem dopiero podczas rozmowy. Poznane techniki umożliwiły mi zabłyśnięcie. Oczy moich potencjalnych pracodawców zawsze wyrażały prawdziwe zainteresowanie, które nie znikało nawet po podaniu przeze mnie kwoty, jaką chciałbym zarabiać (a nie patyczkowałem się). W końcu znalazłem odpowiednią firmę, a następnie szybko w niej awansowałem. W ciągu mniej niż roku moje zarobki się podwoiły, a do tego praca jest dużo ciekawsza od poprzedniej!

Dlatego właśnie wiem, że brak pieniędzy nie może być wymówką, żeby nie nauczyć się, jak je można zarobić!

Jeśli jednak potrzebujesz mieć absolutną pewność, że dobrze lokujesz swoje pieniądze, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość! Daję Ci gwarancję jakości mojego szkolenia! Jeśli pierwszego dnia zdecydujesz, że NLP jest jednak nie dla Ciebie, to bez zadawania zbędnych pytań zwrócimy Ci 100% pieniędzy za szkolenie!

[cena, relatywizacja wartości szkolenia] Cena za to wyjątkowe szkolenie to 3000 zł. Ale jeśli wpłacisz całą sumę przed 01.01.20XX, to dostaniesz 20% zniżki. Dbamy o rozwój młodych osób, dlatego dla studentów specjalna zniżka – kolejne 10%!

[Zasada niedostępności] Uwaga! Ponieważ w najbliższym czasie najprawdopodobniej nasz ośrodek otrzyma certyfikat świadczący o jakości szkoleń, który przyznawany jest przez Centrum NLP z siedzibą w USA najlepszym ośrodkom na świecie, dlatego ceny naszych szkoleń wkrótce wzrosną. Być może to ostatnia okazja, aby wziąć udział w szkoleniu w naszym ośrodku po tak atrakcyjnej cenie!

[Prośba o działanie]

A teraz zapisz się na szkolenie! Wypełnij formularz zgłoszeniowy : http://formularz.superfirma.pl

Lub wcześniej przeczytaj opinie czytelników o szkoleniu: http://opinie.superfirma.pl

 

Pozdrawiam Cię i życzę Ci rozwijania się w jak największym tempie!

Szef Superfirmy

Antoni Super

[Wykorzystanie Post Scriptum]

P.S.

Pamiętaj! Najlepszy czas na działanie jest właśnie teraz!

P.S. 2

Wejdź na http://wspomnienia.superfirma.pl i zobacz zdjęcia z poprzednich edycji!