W inwestowaniu istnieje prosta reguła: im bardziej ryzykujesz, tym średnio więcej zyskujesz. Innymi słowy, wraz ze wzrostem wartości oczekiwanej zysków wzrasta także odchylenie standardowe zysku. Szybkość rośnięcia odchylenia standardowego zysku jest zazwyczaj wyższa od szybkości rośnięcia wartości oczekiwanej.

Przykładami bezpiecznych inwestycji są obligacje skarbowe, które dają zysk niewiele większy od inflacji. Odrobinę bardzie ryzykownym, ale też bardziej zyskownym rozwiązaniem są lokaty bankowe. Kolejne kroki związane są na ogół z funduszami – fundusze walutowe oferują zyski nieco większe od stawek w bankach, dając jednak niepewną wartość zysku. Kolejnym progiem są fundusze obligacyjne, które inwestują powierzone im pieniądze w obligacje, w tym nie tylko skarbowe, ale także bardziej rentowne miejskie i tzw. śmieciowe obligacje emitowane przez firmy. Jeszcze większe zyski można uzyskać inwestując w akcje. Niestety, akcje wiążą się już z dużym ryzykiem, czego najlepszym przykładem był ostatni kryzys gospodarczy, kiedy w ciągu kilku miesięcy fundusze akcyjne potraciły 60% powierzonych im pieniędzy. Natomiast długofalowo akcje są najbardziej zyskownymi instrumentami finansowymi.

Możemy postawić sobie pytanie: czy istnieje możliwość utrzymania wysokiej stopy zysku i jednocześnie zminimalizowania ryzyka? Okazuje się, że tak. Istnieje technika zwana dywersyfikacją, która pozwala na osiągnięcie tego celu.

Przykład gry losowej

Aby lepiej zrozumieć, czym jest dywersyfikacja, wyobraźmy sobie grę losową polegającą na rzucaniu monetą. Jeżeli wypada orzeł, to za każdą postawioną złotówkę zyskujemy 2 zł. Jeżeli wypadnie reszka, to tracimy naszą złotówkę. Widać, że gra jest opłacalna. Każda postawiona złotówka daje nam średnio 50 gr zysku.

Załóżmy, że przystępujemy do gry mając 100 000 zł i że to jest cały nasz majątek. Stawiamy wszystkie pieniądze. Jeżeli wygramy, to odchodzimy bogaci – mamy w kieszeni 300 000 zł. Jeśli jednak nam się nie uda, to… lądujemy na ulicy. Czy zagrałbyś w taką grę? Ja nie. Mimo że gra jest statystycznie opłacalna, to ryzyko utraty wszystkich naszych oszczędności jest zbyt duże.

Załóżmy jednak, że gramy inaczej. Zamiast stawiać wszystkie swoje pieniądze w jednej grze, inwestujemy po 1000 zł w 100 osobnych gier. Zwróćmy uwagę, że w takiej sytuacji gra nadal ma wartość oczekiwaną zysku na poziomie 50%. Natomiast prawdopodobieństwo bardzo dużej straty lub bardzo dużego zysku zostało zmniejszone. Innymi słowy, udało nam się zmniejszyć odchylenie standardowe zysku bez zmniejszenia wartości oczekiwanej zysku.

Przekładając ten przykład na świat inwestycji, wystarczy powiedzieć, że rozsądny inwestor nigdy nie inwestuje wszystkich swoich pieniędzy w jeden biznes. Zawsze stara się rozłożyć swoje pieniądze na różne biznesy. Dzięki czemu utrzymuje wysoką stopę zwrotu przy minimalnym ryzyku.

Dodatkowe zasady

Inwestując pieniądze wykorzystując dywersyfikację należy pamiętać o kilku dodatkowych zasadach:

  • Niezależność inwestycji. Inwestycje muszą być od siebie niezależne, innymi słowy rezultaty osiągane przez jedną inwestycję nie zależą od rezultatów z innych inwestycji. Np. Inwestycja w dwie firmy produkujące wodę mineralną może nie być dobrym pomysłem. Obie firmy są uzależnione od pogody. Jeśli temperatura w lecie będzie niska, to obie firmy mogą przynieść straty. Wyższą szkołą jazdy są techniki polegające na takim wyborze inwestycji, które mają ujemne współczynniki korelacji. Np. można zainwestować jednocześnie w firmę produkującą wodę mineralną i firmę produkującą parasole i mieć zyski niezależne od pogody. Ten temat wykracza jednak daleko poza zakres tego artykułu.
  • Kontrola nad inwestycjami. Włożenie pieniędzy w zbyt dużą liczbę inwestycji sprawia, że trudno jest wszystkie równie dobrze kontrolować. Dlatego od pewnej liczby inwestycji zaczyna spadać efektywność inwestowania. Należy przyjąć taką liczbę różnych sposobów inwestowania, aby ciągle być w stanie nadzorować, co dzieje się z naszymi pieniędzmi.
  • Wybór produktów inwestycyjnych o różnym stopniu ryzyka. Warto wkładać swoje pieniądze nie tylko w niezależne od siebie inwestycje, ale także w inwestycje o różnym stopniu ryzyka. Np. 50% swoich inwestycji można ulokować w bezpiecznych obligacjach, a pozostałe 50% ulokować w ryzykownych akcjach. To podejście pozwala dodatkowo zminimalizować szansę, że zostaniemy z pustym portfelem na środku ulicy przy jednoczesnym utrzymaniu korzystnej stopy zwrotu.